Obserwatorzy

sobota, 3 sierpnia 2013

25. Nathan

Dla Izy


Blond dziewczynka siedziała na huśtawce i bujała się na niej. Na placu zabaw była sama. Wszystkie dzieciaki gdzieś wyjechały, ponieważ były wakacje. Zeskoczyła z huśtawki i z uśmiechem na twarzy udała się na zjeżdżalnie. Usiadła na początku zabawki i czekała. Na co? Na nic... Zawsze tak siedziała. Machała nogami, wbijając wzrok w czubki butów. 
- Zjeżdżasz? - Nagle usłyszała chłopięcy głos.
- Nie - odpowiedziała, a z jej twarzy znikł uśmiech. Przy zjeżdżalni stał brunet o niebiesko-zielonych tęczówkach w pelerynie SuperMena. Był on w jej wieku. Chłopiec wszedł na zjeżdżalnię i usiadł za dziewczynką. Jednym ruchem popchnął ją. Zjechała, łapiąc go za ramię. Obydwoje wylądowali na piasku. 
- Co ty zrobiłaś?! - Brunet pokazał na swoją ulubioną pelerynę, która przed chwilą uległa zniszczeniu. Zaczął krzyczeć na dziewczynkę, a ona patrzyła na niego zdezorientowana. To nie była jej wina...
Od tej pory dwójka dzieci za sobą nie przepadała. Dokuczali sobie na każdym kroku. Los chciał, aby razem trafili do jednej klasy, kiedy czas był, aby pójść do szkoły. Przez całe 9 lat mieli ze sobą na pieńku, ale pewnego dnia postanowili zakopać topór wojenny. 
Słoneczny dzień w Londynie. Popołudnie. Dwójka już nastolatków spotkała się na starym placu zabaw. Umówili się na spotkanie. Dziewczyna chciała załagodzić całą sytuację, choć chłopak nie był z tego zadowolony. Ale zgodził się. Obydwoje mieli tego dość. Tej nienawiści. Nathan i Iza przyszli w tym samym czasie. Nic nie mówiąc, obydwoje poszli na zjeżdżalnię, przez którą narodziła się nienawiść. Przez chwilę siedzieli cicho, kiedy dziewczyna w końcu się odezwała:
- Nie chcę dłużej tego ciągnąć, Nathan - spojrzała na bruneta, który również na nią spoglądał.
- Miałem 6 lat. Przepraszam - powiedział, a Iza się do niego uśmiechnęła. Przytuliła się do niego. Od tej pory stali się najlepszymi przyjaciółmi.

Dziś Iza i Nathan mają po 20 lat. Od tamtego czasu są nierozłączni. Oni są po prostu najlepszymi przyjaciółmi! Pomimo tego, że życie Nath'a wywróciło się o 180 stopni, ponieważ dołączył do zespołu, dalej utrzymują ze sobą kontakt. Kiedy tylko mogą spotykają się. Właśnie dziś Nathan przyjeżdża do Gloucester, swojego rodzinnego miasta, gdzie się poznał Izę, więc obydwoje będą mogli się spotkać.
Iza szykowała się na spotkanie z Nath'em. Założyła na siebie krótkie jeansowe spodenki, białą bluzkę na ramiączka z flagą USA. Jako obuwie postanowiła założyć czerwone Vans. Włosy uczesała w kucyka, a swojej blond grzywce pozwoliła spadać na czoło. Była już gotowa, kiedy ktoś zapukał do drzwi. Wiedziała, że to Nathan, więc od razu pobiegła mu otworzyć. 
- He - nie dokończyła przywitania, ponieważ Nathan jednym ruchem ją obrócił i założył na jej oczy chusteczkę, którą zawiązał. Chwycił jej dłoń i zaprowadził do jego samochodu. Wystraszyła się, ale ufała mu i nie zadawała pytań. Chłopak jechał szybko, więc równie szybko byli na miejscu. Ale gdzie? Nie wiedziała, ponieważ miałaś zawiązane oczy. Usłyszała dźwięk zamykanych drzwi. Nathan wysiadł z samochodu i poszedł otworzyć Izie. Tak jak wcześniej, chwycił jej dłoń i pomógł wysiąść. Nie puszczając Izy, poprowadził ją na mostek i wtedy ściągnął chustkę z oczu blondynki. Oczom Izy ukazało się jeziorko, a na nim pływała drewniana łódka. Odwróciła się do Nath'a. Stał z uśmiechem na twarzy. Również się do niego uśmiechnęła. 
Razem poszli na łódkę. Odpłynęli kawałek, a potem zatrzymali się w miejscu i rozmawiali jak zawsze. A pomyśleć, że kiedyś się nienawidzili... 
Po kilku minutach, rozmowa się urwała. Siedzieli cicho i milczeli, kiedy Nathan znów się odezwał:
- Iza, chciałbym ci coś powiedzieć, ale nie wiem jak - spojrzał na dziewczynę. 
- Najlepiej po angielsku - szeroko się do niego uśmiechnęła, aby ośmielić chłopaka. Ten wziął głęboki wdech i wydech, po czym dodał:
- Znamy się bardzo długo, wiele lat, ale ja od pewnego czasu coś... coś zacząłem do ciebie czuć - skończył. Patrzyła na niego jakby zobaczyła ducha. Nie czuła nic do Nath'a... Powiedziała mu to. Kazała mu wrócić na brzeg i odwieść ją  do domu. Nathan bez żadnego ale zgodził się. Wiedziała, że był smutny. Iza nie potrafiła się w nim zakochać. Przecież on był jej przyjacielem!
Chłopak odwiózł Izę do domu. Tam bez pożegnania z Nath'em, wyszła z samochodu. Poszła o siebie do pokoju. Musiała to wszystko przemyśleć, ale nie wiedziała, że zajmie ci to tak wiele czasu....

Przez dwa miesiące Iza nie odzywała się do Sykes'a. Szmat czasu, prawda? Nathan również nie odezwał się do niej. Sądził, że nie powinien, sądził, że ich przyjaźń się skończyła.
Był pochmurny dzień w Londynie. Ale to dziś Iza i Nathan mieli się spotkać. Dziewczyna chciała, aby wszystko było tak jak dawniej, albo i lepiej. Bowiem, od pewnego czasu również czuła coś do Nathan'a. Brakowało jej go, tęskniła za nim i... zakochała się w nim. Wydawało jej się to dziwne, ponieważ nie widziałaś go tak długo, a tymczasem pokochała go. Może po prostu potrzebowała czasu, aby pozwolić Nathan'owi ukraść jej serce?
Z uśmiechem na twarzy szła do parku, gdzie umówiła się z Nathan'em. W oddali zobaczyła chłopaka, z którym miała się spotkać. Stał tyłem do miejsca, z którego szła. Uśmiechnęła się do siebie i po cichu podeszła do bruneta. Zasłoniła mu dłońmi oczy.
- Zgadnij kto to - powiedziała z uśmiechem na twarzy. Nathan szybkim ruchem złapał Izę za ręce i okręcił się o 180 stopni tak, że stali twarzą w twarz, uśmiechnięci do siebie.
- Tęskniłem - usłyszała z ust chłopaka.
- Ja także - wtuliła się w niego. Stali tak długo. Iza była szczęśliwa, będąc znów przy Nathan'ie. Znów jego silne ramiona obejmowały ją, jego niebiesko-zielone tęczówki patrzyły na nią, a jego usta okazywały szczery uśmiech. Oderwała się od niego i spojrzała głęboko w oczy. Wiedziała co chce teraz powiedzieć. - Wszystko przemyślałam, Nathan - powiedziała i szeroko się uśmiechnęła. - Jesteś dla mnie najważniejszą osobą w życiu. Kocham cię - dodała. Na twarzy Nathan'a zagościł równie wielki uśmiech, jak i na twarzy Izy. Brunet położył dłoń na karku blondynki, a kciukiem gładził jej policzek, po czym złożył na ustach Izy namiętny pocałunek. Od tej pory stali się parą, której nikt nie rozdzieli.

__________________

Ta dam. :D Ten imagin idzie na konkurs (http://nathansykespoland.blogspot.com/p/konkursy.html)
. ;) Co o nim sądzicie? :D Szczerze? Mi się podoba. ;)
Magda.

4 komentarze:

  1. asdhawjdneiofwnowrf
    zajebiste
    Mam nadzieję, że wygrasz < 3
    Trzymam za Cb kciuki! :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ekhem, a więc powiem ci że zajebisty imagin, a gif stawia wisienkę na torcie ( tak się chyba mówi, nie ? XD )
    Pan Sykes ma wpierdy, bo mnie na taki rejs nie zabrał, no jak on tak może ?! :c
    Życzę wygranej :D
    Weny i pisaj kolejnego ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. O matko! Nie wierzę, że imagin dla mnie idzie na konkurs ! Dziękuję! Jest wspaniały trzymam kciuki ! Aż mi gorąco

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeju, jest taki fantastyczny, popłakałam sie.♥ Mam nadzieję, że wygrasz, trzymam kciuki. :3 Czekam na więcej.♥

    OdpowiedzUsuń