Za tydzień masz klasową wigilię. Wylosowałaś Toma, chłopaka, który ci się podoba, ale ty mu niekoniecznie. Nie mówie,że wygladałaś jak chodząca krowa, ale nie byłaś w jego typie. Tom wolał raczej blondynki, takie nie zbyt kumate, którymi może łatwo manipulować.
Wracając do prezentu. Nie mialaś pojęcia co mu kupić. Kondomy raczej ma skoro się bzykał z tyloma laskami. Wibratora i dmuchanej lalki nie potrzebuje skoro tyle lasek na niego leci. Postanowiłaś kupić mu gitare i zeszyt do nut bo chłopak kochał śpiewać i grać. Wiedziałaś o nim praktycznie wszystko bo byłaś w niego bardzo zapatrzona. Szkoda tylko, że on tego nie widział.
Nadszedł czas wigilii klasowej. Usiedliście do stołu i zaczeliście rozdawac sb prezenty. Podeszłaś do Toma, który właśnie lizał się z Lindsey, waszą koleżanką z klasy. Podałaś mu pakunek i powiedziałaś: Wesołych :) i odeszłaś do swojej koleżanki, która miała dla cb prezent.
Po wigilli udałaś się do domu. Gdy już wyciągałaś klucze żeby otworzyć drzwi zobaczyłaś Toma, który podbiegł do cb.
-Kam słuchaj zapomniałem podziękować Ci za prezent- uśmiechnął się do Cb i pocałował w policzek
- A Lindsey gdzie? Nie zgubiłeś jej gdzieś po drodze?
- Ale ja nie jestem z Lindsey.
- To czemu się całowaliście hmm? A no tak ty tak ze wszystkimi.
- To nie prawda. Kam ja cie kocham!
- To sobie kochaj - weszłaś do domu, ale nie zamknelaś drzwi bo Tom przytrzymał je nogą.
- Posłuchaj mnie. Zachowywałem się jak dziwkarz. Ale zrozumiałem,że kocham cb. Nie wiem dlaczego teraz to do mnie dotarło.
- Wejdź, zrobię herabte- uśmiechnełas się mimowolnie
Gdy Thomas wszedł do twojego mieszkania rozniósł się zapach jego cudnych perfum.
-Kam posluchaj kocham cie. Bylem głupi.
- Tom, ja cb też kocham - wyznałaś mu co czujesz i pogłębiliście się w swoim pocałunku
Byliście już 2 lata razem. Świetnie wam się wiodło. Tom miał własny zespół i byli na szczycie. Widzialaś po jego zachowaniu, że coś jest nie tak. Wiedziałaś jak to jest z muzykami. Popadają w depresje. Ale nie spodziewałaś się tego po swoim chłopaku.Właśnie szłaś do niego z wizytą.
Zapukałaś do drzwi. Byly otwarte. Weszłas do środka.
-Tom? Kochanie gdzie jesteś? Nikt nie odpowiadał.
Zajrzałaś do łazienki. Tom leżał w ubraniach w wannie. Woda była cała czerwone, a jego nadgarstki pocięte.
- Tom! Błagam Cię! - krzyczałaś przez łzy.
Po chwili chłopak się ocknął. Nie było aż tak tragicznie. Wyciągnełaś go z wanny, położyłaś na podłodze i opatrzyłaś jego rany, a on położył ci głowe na twoich kolanach.
____________________________________________________________________________________
Cześć i czołem! Wracam po długej przerwie. Postaram się tu coś częściej dodawać. No znowu to mówie,ale teraz serio haha. Wasza Kobus. Całuski.
Kondony serio??? To mnie rozwaliło po prostu
OdpowiedzUsuńA co to miało być na koniec po proszę wyjaśnienia czemu by miał się zabić
Ale rozdział CUDOWNY ♥ ♥
Czekam na kolejny :*