Obserwatorzy

poniedziałek, 9 grudnia 2013

28.Tom dla Kam

Za tydzień masz klasową wigilię. Wylosowałaś Toma, chłopaka, który ci się podoba, ale ty mu niekoniecznie. Nie mówie,że wygladałaś jak chodząca krowa, ale nie byłaś w jego typie. Tom wolał raczej blondynki, takie nie zbyt kumate, którymi może łatwo manipulować.
Wracając do prezentu. Nie mialaś pojęcia co mu kupić. Kondomy raczej ma skoro się bzykał z tyloma laskami. Wibratora i dmuchanej lalki nie potrzebuje skoro tyle lasek na niego leci. Postanowiłaś kupić mu gitare i zeszyt do nut bo chłopak kochał śpiewać i grać. Wiedziałaś o nim praktycznie wszystko bo byłaś w niego bardzo zapatrzona. Szkoda tylko, że on tego nie widział.
Nadszedł czas wigilii klasowej. Usiedliście do stołu i zaczeliście rozdawac sb prezenty. Podeszłaś do Toma, który właśnie lizał się z Lindsey, waszą koleżanką z klasy. Podałaś mu pakunek i powiedziałaś: Wesołych :) i odeszłaś do swojej koleżanki, która miała dla cb prezent.
Po wigilli udałaś się do domu. Gdy już wyciągałaś klucze żeby otworzyć drzwi zobaczyłaś Toma, który podbiegł do cb.
-Kam słuchaj zapomniałem podziękować Ci za prezent- uśmiechnął się do Cb i pocałował w policzek
- A Lindsey gdzie? Nie zgubiłeś jej gdzieś po drodze?
- Ale ja nie jestem z Lindsey.
- To czemu się całowaliście hmm? A no tak ty tak ze wszystkimi.
- To nie prawda. Kam ja cie kocham!
- To sobie kochaj - weszłaś do domu, ale nie zamknelaś drzwi bo Tom przytrzymał je nogą.
- Posłuchaj mnie. Zachowywałem się jak dziwkarz. Ale zrozumiałem,że kocham cb. Nie wiem dlaczego teraz to do mnie dotarło.
- Wejdź, zrobię herabte- uśmiechnełas się mimowolnie
Gdy Thomas wszedł do twojego mieszkania rozniósł się zapach jego cudnych perfum. 
-Kam posluchaj kocham cie. Bylem głupi.
- Tom, ja cb też kocham - wyznałaś mu co czujesz i pogłębiliście się w swoim pocałunku
Byliście już 2 lata razem. Świetnie wam się wiodło. Tom miał własny zespół i byli na szczycie. Widzialaś po jego zachowaniu, że coś jest nie tak. Wiedziałaś jak to jest z muzykami. Popadają w depresje. Ale nie spodziewałaś się tego po swoim chłopaku.Właśnie szłaś do niego z wizytą.
Zapukałaś do drzwi. Byly otwarte. Weszłas do środka.
-Tom? Kochanie gdzie jesteś? Nikt nie odpowiadał.
Zajrzałaś do łazienki. Tom leżał w ubraniach w wannie. Woda była cała czerwone, a jego nadgarstki pocięte.
- Tom! Błagam Cię! - krzyczałaś przez łzy.
Po chwili chłopak się ocknął. Nie było aż tak tragicznie. Wyciągnełaś go z wanny, położyłaś na podłodze i opatrzyłaś jego rany, a on położył ci głowe na twoich kolanach.
____________________________________________________________________________________
Cześć i czołem! Wracam po długej przerwie. Postaram się tu coś częściej dodawać. No znowu to mówie,ale teraz serio haha. Wasza Kobus. Całuski.

1 komentarz:

  1. Kondony serio??? To mnie rozwaliło po prostu
    A co to miało być na koniec po proszę wyjaśnienia czemu by miał się zabić
    Ale rozdział CUDOWNY ♥ ♥
    Czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń